Polskie góry, dla wielu osób, to Zakopane, Krupówki, może jeszcze termy. I na tym znajomość miejsca się kończy. Spacer na Giewont, wjazd na Kasprowy stanowią najbardziej ekstremalne wyczyny dla większości odwiedzających to miejsce. Jednak, jest też inna grupa osób, tych , które chcą, aby pobyt był pełny. Osób, które o świcie wybierają się na górskie szlaki, witających wschód słońca nad szczytami. Przemierzających górskie ścieżki mierząc się z niedogodnościami terenu i własnymi słabościami.
Kiedyś i dziś
Z myślą właśnie o takich właśnie osobach, w 1901 roku pojawiła się idea wytyczenia nowego szlaku.Prowadzącego od Wodogrzmotów Mickiewicza do Zawratu, a następie przez Kasprowy Wierch i Czerwone Wierchy, aż do Doliny Kościeliskiej. Jego istotnym elementem miał się okazać fragment znany powszechnie jako Orla Perć. Otwarty dla wędrowców w 1906 roku, szlak ten wiedzie granią od przełęczy Zawrat, poprzez Kozie Wierchy, Granaty i Buczynowe Turnie, doprowadzając aż na przełęcz Krzyżne. Biorąc pod uwagę reputację, jaką ma obecnie ten fragment szlaku, może się wydać zaskakujące założenie jego twórców. U podstawy tego pomysłu spoczywało przekonanie, że ma to być przejście dedykowane turystom. Nie dla zaawansowanych taterników, ani nie dla osób, które profesjonalnie zajmują się chodzeniem po górach. Orla Perć miało stanowić w założeniu ułatwienie i szlak, na którym osoby o mniejszych kwalifikacjach mogłyby bez zbytnego wysiłku podziwiać niezwykle widoki. Jej przebieg na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci zmieniał się kilkukrotnie. Jednak sama idea trudnego, ale dostępnego szlaku wysokogórskiego pozostała niezmienna.
Bezpieczeństwo na szlaku
Pomimo początkowego założenia, obecnie szlak ten jest postrzegany jako jeden z najbardziej, a może nawet najniebezpieczniejszych w Tatrach. Na opinię taką wpłynęły liczne wypadki, które miały miejsce na tym szlaku. W części odcinków zastosowano na nim dodatkowe zabezpieczenia i elementy ułatwiające przejście. W szczególnie wymagających miejscach zastosowano łańcuchy, klamry. W dwóch punktach znajdują się stalowe drabinki. Pomimo tego, od momentu otwarcia zdarzyło się tu około 140 wypadków, w tym liczne śmiertelne. One, między innymi, były powodem interwencji Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w sprawie zamknięcia go dla turystów, jednak wniosek ten spotkał się z odmową, z uwagi na historyczny walor tego szlaku.
Jak iść…
Orla Perć ma długość około 4,3 km. Wydaje się, że nie jest to długi odcinek. Jednak biorąc pod uwagę stopień skomplikowania, to należy zakładać, że przy dobrych warunkach pogodowych jego pokonanie może zająć minimum 6 a 8 godzin. Udając się na wędrówkę w tym kierunku bezwzględnie należy skorelować to z pogodą. Nawet przy bardzo dobrej pogodzie, dla osoby bez większego doświadczenia w wędrówkach górskich, jest to szlak bardzo wymagający. Wymagający, ale nie niemożliwy do przejścia. Panuje tu zasada, która ma zastosowanie podczas wszystkich wyjść w wysokie góry. Góry nie wybaczają głupoty i nonszalancji. Podejście do szlaku z szacunkiem i odpowiedzialnością, gwarantuje bezpieczne jego przejście. Najlepszymi punktami wyjściowymi na Orlą Perć są schroniska – Murowaniec na Hali Gąsienicowej oraz schronisko w Dolinie Pięciu Stawów. Dla osób, które chcą uniknąć wielogodzinnego przechodzenia przez cały szlak, polecane jest podzielenie tego szlaku na trzy części. Jednak należy też pamiętać, że od 2007 roku na odcinku od Zawratu do Koziego Wierchu wprowadzony został ruch jednokierunkowy.
Niebezpiecznie, więc czy warto?
Niezależnie od założeń twórców szlaku, które wiele mówią o kondycji współczesnych turystów, Orla Perć jest szlakiem trudnym i wymagającym. Jednak przeżycia i wrażeni podczas jego pokonywania są niezapomniane. Pokonując kolejne trawersy, wędrując graniami, każdy kto odważy się na wędrówkę, będzie nagradzany wielokrotnie magicznymi widokami i pięknym wysokogórskim krajobrazem.